Miasto zmienia zamki w drzwiach. Finał będzie w sądzie[VIDEO]

Dziś punktualnie o 8.00 przy Długiej 33 pojawili się przedstawiciele miasta, MZN i miejski prawnik. Wszystko po to, by „wyprowadzić” operatorów budynku przy Długiej – Fundację „Merkury” i Sudecką Izbę Przemysłowo-Handlową. Tak się jednak nie stało, bo zdaniem obu instytucji, nie ma podstaw, by budynek oddać. Dlatego odmówiły zdania obiektu.

Co teraz?
– Nie mamy pojęcia. Liczymy się jednak z tym, że miasto może odciąć nam media, wówczas nie będziemy mieli możliwości pracy – mówi Waldemar Weihs, prezes Fundacji „Merkury”. – Ale jeśli faktycznie dojedzie do takiej sytuacji, to zmuszeni będziemy dociekać swego w sądzie. Porozumieliśmy się z kancelarią prawną z Wrocławia, która w naszym imieniu negocjuje z miastem. Nie chcemy sięgać po ostateczną broń. Jednak w sytuacji, w której zostaniemy zmuszeni, skierujemy sprawę do sądu – zapowiada Weihs.
Informacja o tym, że miasto chce sposobu zmiany zarządzania COP pojawiła się już w marcu. W tym celu niedawno utworzyło Referat, który sam będzie teraz zarządzał budynkiem przy Długiej 33. Powodem zerwania podpisanej do końca 2017 roku umowy miało być jej naruszenie. – Miasto zarzuciło nam prowadzenie działalności gospodarczej. Pytam więc, czy ktoś w urzędzie ma pojęcie, co to jest działalność gospodarcza? Ani fundacja, ani Izba nie mają możliwości prowadzenia takiej działalności. My prowadzimy działalność statutową – mówi Weihs.

O co jednak chodzi?
O dwie organizacje, które z budynku korzystały dużo więcej niż pozostałe. Naliczono im więc wyższe opłaty. Chodziło o łączą kwotę 3,7 tys. – Obie organizacje zresztą bez problemu należność uiściły, a wszystko udokumentowane jest fakturami – mówi prezes fundacji. – Teraz jednak okazuje się, że chodzi o coś innego. Z miastem korespondujemy listownie. Zależało nam, by sprawę załatwić polubownie. Ale nikt nie chciał z nami rozmawiać. Teraz więc zarzuca nam się, że nie dopilnowaliśmy terminów – dodaje.

Jaki będzie finał sporu?
Zarówno SIPH jak i Fundacja siedzą na szpilkach i czekają… bo trudno wyrokować, jaki będzie kolejny ruch miasta. Kilka godzin po porannej próbie odebrania lokalu, w COP pojawił się na zlecenie miasta ślusarz, by wymienić zamki.
Uniemożliwia to dalsze zarządzanie obiektem i oznacza, że SIPH i Fundacja oddadzą sprawę do sądu. A to oznacza koszty – na obsługę prawną i ewentualne odszkodowania.
Dziś swoje poparcie dla działań prezydent Świdnicy w kwestii zarządzania centrum mediom przekazało kilka organizacji działających przy Długiej – Towarzystwo Opieki nad Chorymi ze Stomią, Polski Związek Wędkarski, Związek Żołnierzy Wojska Polskiego i PCK. W COP swoją siedzibę ma w sumie 60 organizacji.
Zobacz też: Fundacja „Merkury” pójdzie do sądu z miastem?
(koko)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *