Do tragedii doszło w sobotę, 16 kwietnia około 14.00 w jednym z mieszkań w blokowisku na os. Piastowskim. Policja odnalazła tam zwłoki młodej kobiety oraz jej rannego męża. Mężczyzna z podciętym gardłem oraz licznymi ranami kłutymi klatki piersiowej trafił do świdnickiego Latawca. Tu przeszedł operację krtani. Podczas przesłuchania twierdził, że on i żona zostali napadnięci w mieszkaniu. Tej wersji wiary nie dała prokuratura. – Dziś mężowi ofiary postawiono zarzut zabójstwa – mówi Urszula Zawada, szefowa świdnickiej prokuratury.
Dodajmy, że małżonkowie raptem w czerwcu ubiegłego roku stanęli na ślubnym kobiercu. Od początku jednak w ich małżeństwie źle się działo. Justyna M. miała nawet sugerować rodzinie, że myśli o rozwodzie. Dzień przed morderstwem do mieszkania wezwano policję, bo młodzi ostro się kłócili. Niestety, parol nie został wpuszczony do środka. Możliwe, że to wówczas zginęła Justyna. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że kobietę uduszono.