Sprawę „przypomniał” jeden z użytkowników portalu społecznościowego. To właśnie tam udostępniony został materiał sprzed 3 lat dotyczący niezapłaconych przez poseł Zalewską rachunków za wynajem świetlicy wiejskiej w gminie Jaworzyna Śląska. – To bardzo stara sprawa – wyjaśnia burmistrz Jaworzyny Śląskiej, Grzegorz Gegorzewicz. – Chodzi o kwestię spotkań z mieszkańcami w 2010 roku. Nie mieliśmy wówczas z posłanką podpisanej umowy lecz stawki godzinowe za wynajem sali były ustalone. Ponieważ należność w wysokości 450 zł nie zostały uregulowane postanowiliśmy walczyć o to w sądzie. Dodam, że sąd odrzucił sprawę – mówi Grzegorzewicz. Dlaczego dziś, po pięciu latach o sprawie znów jest głośno? – Zdaniem poseł Zalewskiej to oczywiste. – Chodzi o to, by mnie zdyskredytować. Moi przeciwnicy sądzą, że nie będę wówczas dopytywać o kwestie, które są ważne dla mieszkańców a nie są po nosie wielu osobom. Ja wówczas walczyłam o publiczne pieniądze, zresztą byłam tam gościem, nie organizatorem – odpowiada Zalewska i dodaje – Wkrótce znów będę dopytywać o kwestię dotyczące Blackrocka. (Przypomnijmy, że chodzi o sprawę przełożenia terminu zapłaty w sumie 3 mln zł na rzecz miasta z tytułu niewywiązania się z umowy dotyczącej budowy galerii handlowej w Zaułku Świętokrzyskim. Firma już kilka tygodni temu zwróciła się do władz miasta by te odłożyły termin zapłaty lub dług umorzyły. O sprawie pisaliśmy TU). Czy faktycznie komuś zależy by posłankę skompromitować?