Omal nie umarł na łańcuchu. Wycieńczone zwierzę znaleźli wolonatriusze Ekostraży. Az wierzyć się nie chce, że Jego opiekunem była sympatyczna staruszka.
– Psem opiekuje się 80-letnia staruszka – piszą wolonatriusze Ekostraży. – Ciepła i serdeczna. Mogłaby godzinami opowiadać o wycieczce do Rzymu i Świętym Ojcu Pio. Na pożegnanie dostaliśmy od niej święte obrazki. Staruszka – z racji wieku i mentalności – wyraźnie nie ogarnęła opieki nad swoim psem, chociaż nie było tak, że zupełnie nie próbowała.
Ale kobieta omal nie doprowadziła jednak do tragedii. Spowodowała, że jej „pupil” bardzo cierpiał. Pluton, bo tak się nazywa, ma uogólnioną i zaawansowaną postać świerzbowca. Jest zagłodzony. Jego leczenie będzie trwało kilka miesięcy – szacuje się, że 70% sierści psa będzie wymagało odtworzenia, aby znowu wyglądał on po prostu normalnie. Rokowania są pozytywne.
Leczenie Plutona ze Śmiałowic z gm. Marcinowice można wspomóc poprzez wpłatę darowizny na konto bankowe EKOSTRAŻY (78 1540 1030 2103 7774 4098 0001 z dopiskiem „Pluton”)