Według władz Wałbrzycha Polska ma najdroższy prąd w Europie. Wałbrzyski ratusz powołał nawet do życia „Zielony Punkt”, który ma informować Wałbrzyszan jak w tej „dramatycznej” sytuacji płacić mniejsze rachunki. Problem jest tylko taki, że Wałbrzyszanie o to nie pytają,. Ze względu na rządowe tarcze, o których „Zielony Punkt” nie informuje, nie odczuwają światowego kryzysu energetycznego. Wiceminister Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska nazywa wałbrzyską akcję informacyjną demagogią, manipulacją i tanią kampanią wyborczą prezydenta Szełemeja z Platformy Obywatelskiej.
Niestety, to nie jest tania kampania wyborcza.Bilboardy kosztowały ponad 160 tys za jeden, a jest ich 8.Nie licząc kosztów kłamliwych plakatów o 150 i 200 mln.