– Rzeczywiście przy drodze prowadzącej do miasta przypadkowi kierowcy zobaczyli dziwnie wyglądającą kobietę – potwierdza prokurator rejonowy Urszula Zawada. – Kobieta była poparzona. Sprawiała wrażenia, jakby ktoś ją podpalił. Niestety, kobiety nie udało się uratować, pomimo, że na miejsce natychmiast wezwana została pomoc. Kobieta zmarła w szpitalu w Nowej Soli. Nie wiadomo co konkretnie się wydarzyło. Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok. – Ma ją przeprowadzić w ramach pomocy prawnej szpital w Nowej Soli. Sekcja pomoże nam stwierdzić, jak kobieta zginęła – mówi prokurator.
Na razie wiadomo, że zmarła to 50-latka. Choć mieszkała w Strzegomiu nie miała stałego miejsca zameldowania.
AKTUALIZACJA. Już wiadomo, że kobieta mieszkała w Holandii, w rodzinne strony przyjechała na pogrzeb brata. W piątek rano z bagażami wyszła z mieszkania. Miała wsiąść do busa i wracać za granice. Nie wiadomo co działo się dalej. Śledczy zabezpieczyli monitoring miejski. Prokuratura rozpoczęła śledztwo. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był wstrząs poparzeniowy. Poszkodowana miała oparzenia trzeciego i czwartego stopnia na ponad 50 proc. powierzchni ciała.