Stowarzyszenie „Jedlińska Werwa” ma wiele do zaoferowania mieszkańcom. Prezes stowarzyszenia Marta Lachowicz z entuzjazmem opowiada o planach i inicjatywach podejmowanych przez członków stowarzyszenia.
Jedlina-Zdrój jednak z werwą
Stowarzyszenie „Jedlińska Werwa” ma wiele do zaoferowania mieszkańcom. Prezes stowarzyszenia Marta Lachowicz z entuzjazmem opowiada o planach i inicjatywach podejmowanych przez członków stowarzyszenia.
Myślałam że to rozmowa o tym jakie Werwa ma plany na najbliższy czas, może i ostatecznie była o tym mowa, ale nie dałam rady wysłuchać do końca. Pani redaktor tradycyjnie kieruje rozmowę tak, żeby pokazać jaki to burmistrz u urząd miasta jest zły. Śmieszna „kampania wyborcza”.
O burmistrzu nie było ani jednego słowa.
Natomiast pasywność samorządu została zauważona. Czy fakty są złe? Fakty są faktami.
Wg powiedzenia „uderz w stół a nożyce się odezwą” nie trzeba pochodzić do tego wywiadu i tak go oceniać. Taka postawa nie rodzi niczego dobrego.
Problem niepełnosprawności, rodzin, w których ON żyją i którymi się codziennie opiekują, jest treścią życia, o którym społeczeństwo nie wie, bo go nie widzi, bo o nim nie słyszy. Taka postawa jest niestety zauważalna nawet w tych instytucjach, które statutowo powinny przejawiać inicjatywy w docieraniu i organizowaniu wsparcia tym osobom i tym rodzinom. Czy można napisać regulamin, który będzie ograniczać czyjeś uprawnienia? Można. Powód jest jeden – nie jest to intencjonalne zachowanie a winny jest brak konsultacji społecznych oraz własna, osobista, zła perspektywa osób tworzących regulację, ktora nie zauważa faktycznych skutków jej wprowadzenia.
Ps. Pani „prezes” ma bardzo pozytywną aurę, goszczący na jej twarzy uśmiech i pogodny – mimo przeciwności – przekaz słowny jest budujący. Niech działa na rzecz tych, których ma w swojej kurateli. Oby tylko nie ograniczała się w swojej działalności do ON będących „dziećmi”. Niepełnosprawność to nie jest kwestia wieku. O tym nie można zapominać.