Z pewnością takiego rozstrzygnięcia nie spodziewali się oskarżeni – Stanisława K. i jej konkubent Tadeusz G. Oboje 22 lipca ubiegłego roku zabili psa, których wcześniej się „opiekowali”. Tego dnia Ogi, miał zdenerwować „swojego pana”. Tadeusz G. złapał więc za młotek i dwukrotnie uderzył Ogiego w głowę, związał mu też łapki i łeb. Sądząc że zwierzak nie żyje wyrzucił go w reklamówce na śmietnik! Poobijnego, ale wciąż żywego psiaka znalazła sąsiadka. To dzięki niej pies żyje.
Policja szybko ustaliła sprawców. W toku czynności okazało się, że Ogi był stale głodzony. Prokurator oskarżył oboje o znęcanie się nad zwierzakiem ze szczególnym okrucieństwem. Dla Taduesza G. chciał 10 miesięcy więzienia, dla jego konkubiny 6. Ostatecznie, 22 października Sąd Rejonowy wydał wyrok. Oboje skazani zostali na 6 miesięcy pozbawienia wolności. Za kraty trafi jednak tylko Tadeusz G., jego konkubina na wolności będzie w miesiącu wykonywać 30 godzin prac społecznie użytecznych.
Kiedy w dniu ogłoszeniu wyroku Stanisława K. wychodziła z sądu obiecywała, że nigdy już nie dopuści się podobnej zbrodni.
Dodajmy, że Ogi znalazł wreszcie szczęśliwy dom, mieszka w jednej z wsi pod Świdnicą.