Kolejna udana akcja. Paw uratowany!

Zwierzę jak zwykle uratowała niezawodna para – strażniczka miejska Monika Wiśniewska i świdnicki weterynarz Bartosz Podczasiak.
Nie wiadomo czy ksiądz zwierzę wypuścił na wolność czy może ptak uciekł. Wiadomo natomiast, że przez około 10 dni błąkał się po mieście, bo jego katolicki właściciel nie chciał mieć z nim nic wspólnego. Najpierw więc „bezpańskiego” pawia próbowała odłowić Straż Pożarna, niestety bez skutku a z uszczerbkiem, bo zwierzak stracił kilka piór. Wystraszony wylądował wreszcie na dachu hali produkcyjnej przy ul. Licznikowej. Tam żył sobie kilka dni dokarmiany przez żonę właściciela hali. – Niestety hala nie pracuje siedem dni w tygodniu a kiedy jest zamknięta panuje tam okropny gorąc. To byłaby pewna śmierć dla pawia – opowiada Monika Wiśniowska. To właśnie ona wspólnie z weterynarzem Bartoszem Podczasiakiem odłowili pawia. Zwierzak został też zbadany w lecznicy Podczasiaka przy Of. Oświęcimskich.
Cała akcja trwała 10 minut. Teraz ptak będzie miał nowy dom, trafi hodowli ptaków ozdobnych w jednej z podświdnickich miejscowości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *