
– Jadąc od strony Wrocławia, tuż przy stacji paliw postawiono znak 70 km/h. Kierowcy, stosując się do niego, nie wiedzą, co czynią. Niżej, tuż przed skrętem w prawo na Osiedle Zawiszów w krzakach czają się panowie z drogówki na motorach i ochoczo wlepiają wszystkim mandaty. Ten znak stoi już od przeszło tygodnia – alarmuje pan Mariusz.
– Mnie zabrano w tym miejscu prawo jazdy, właśnie gdy obowiązywał ten znak. Od naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego usłyszałem, że nie ma drogi odwoławczej i trzeba będzie się sądzić – mówi anonimowo kolejny Czytelnik.
O komentarz poprosiliśmy rzecznika KPP Świdnica Grzegorza Oleśkiewicza.
– Nie mieliśmy pojęcia o takim znaku. Nadzorcą drogi jest GDDKiA i oni też nie mieli wiedzy o zwiększeniu prędkości w tym miejscu. Prawdopodobnie ktoś ustawił ten znak nielegalnie. Natychmiast zostanie on usunięty – komentuje rzecznik.
A co z kierowcami, którzy na przestrzeni ostatniego tygodnia zostali w tym miejscu ukarani mandatami za przekroczenie prędkości, pomimo stosowania się do znaku?
– Będziemy próbować to wyjaśnić i być może uruchomimy jakąś procedurę odwoławczą. Na tę chwilę nie mamy wiedzy, czy taka w ogóle kierowcom będzie przysługiwać – dodaje rzecznik.