Meteorolodzy zgodnie stwierdzają, że była to jedna z potężniejszych burz jaka przeszła przez Polskę w ciągu ostatnich kilkanastu lat. Zginęło pięć osób, piedzięsiąt pięć zostało rannych, wielu innych straciło dach nad głową. Ponadto nawałnica, która przeszła przez północną część kraju w pierwszej połowie sierpnia zniszczyła 26 hektarów lasu i pozbawiła prądu blisko 290 tysięcy osób.
„Zerwało nam cały dach i nie mamy już stodoły”, ” Balkon spadł na dół, poleciały też drzwi wejściowe”, „Ściany są zniszczone, a z ogrodu wyrwało nam taki wielki orzech”, „Dom jest cały, ale wiatr powalił wszystkie sosny”,”Nie było prądu, więc mama paliła świeczki”, „Mam małego kotka Lusię, ale rodzice nie mogą jej znaleźć…” – tak zniszczenia spowodowane przez nawałnicę relacjonują dzieci, które gościło dziś Nadleśnictwo Świdnica.
Dziewięćdziesięcioosobowa grupa dzieci z pohuraganowych terenów, dzięki wsparciu Lasów Państwowych, wybrało się na wycieczkę po Dolnym Śląsku. Maluchy odwiedziły już Karpacz, Karkonosze i Świeradów, a dziś zagościły do Świdnicy, gdzie czekało na nich mnóstwo atrakcji. Rano dzieci zwiedziły Jaskinię Nietoperzy w siedzibie Nadleśnictwa Świdnica oraz obejrzały w tamtejszej Stacji Edukacyjnej ciekawy film przyrodniczy. Następnie zwiedziły Kościół Pokoju, świdnicką Katedrę oraz wieżę ratuszową. To właśnie wieża i malowniczy z niej widok wzbudziły wśród małych turystów najwięcej radości.
Jak żyję nie widziałam takiej tragedii. Domy są zniszczone, dachy zawalone, ze ścian sypie się tynk. Prawie każde gospodarstwo pozbawione zostało stodoły… – mówi pani Joanna, mieszkanka dotkniętego kataklizmem Wołdówka, mama jednego z uczestników wycieczki – Bardzo się cieszę, że dzieci mogły stamtąd wyjechać, odpocząć, choć na chwilę zapomnieć o tym co się dzieje w domu.
Dzieci, uczestniczące w wycieczce, pochodzą z najuboższych bądź z najbardziej uciepriałych w wyniku huraganu rodzin. Niektóre z nich po raz pierwszy w życiu zobaczyły góry. Do domu wrócą pod koniec tego tygodnia.
/JN/
