Problemy wicestarosty. Zalewska i Worsa w prokuraturze

Nie przeprosił, więc będzie się tłumaczył w Prokuraturze.

Wracamy do sprawy jednodniowej sesji wyjazdowej radnych powiatowych, o której pisaliśmy w maju tego roku. A właściwie tego, co się stało po niej. (czytaj tutaj http://daminfo.pl/polityka-3/item/9980-wicestarosta-swidnicki-bedzie-publicznie-przepraszal-posel-zalewska)

Przypomnijmy, chodzi o sesję wyjazdową, którą zorganizowano w Karpaczu. Celem miało być szkolenie radnych i ich integracja. W trakcie sesji, bez wcześniejszej informacji, niespodziewanie podjęto uchwałę o odwołaniu wicestarosty Zygmunta Worsy. Odbyło się to na jego prośbę, bo chciał nabyć prawa do wcześniejszej emerytury (30 lat pracy i 20 lat pracy pedagogicznej). Aby otrzymać świadczenie, Zygmunt Worsa musiał spełnić jeszcze jeden  warunek – przez jeden dzień być bezrobotnym.

 W samym fakcie odwołania, nie byłoby nic złego. Co najmniej niefortunne było jednak to, co wydarzyło się później. Już w poniedziałek podczas kolejnej sesji Worsa został na stanowisko powtórnie powołany głosami kolegów radnych (przy ostrym sprzeciwie opozycji). Sprawa wywołała wiele kontrowersji. Sytuację dodatkowo podkręcił sam zainteresowany, który już po głosowaniu powiedział kilka przykrych słów w stronę poseł Anny Zalewskiej: – W te dwa dni zadziały się dosyć przykre rzeczy dla mnie i dla mojej rodziny i dla osób, które pomogły mi w ciągu ostatnich dwóch lat uzupełnić kilka miesięcy brakującej pracy pedagogicznej. Bardzo przepraszam, że będę mówił o nieobecnej poseł Zalewskiej, ale to jest chamstwo i świństwo, co ta kobieta wyczynia, wydzwaniając do prokuratury i prezesa ZUS-u. To, co pani poseł wyrabia w stosunku do mojej rodziny, przekracza granice przyzwoitości. Oświadczam, że uczynię wszystko, co w mojej mocy, żeby w wyborach parlamentarnych, które odbędą się w październiku, pani poseł nie uzyskała dobrego wyniku – oświadczył podczas sesji.

Na odpowiedź długo czekać nie trzeba było. Anna Zalewska na zwołanej konferencji prasowej wezwała wicestarostę Worsę do złożenia w ciągu 7 dni przeprosin. – Wicestarosta dopuścił się kłamstwa, szantażu i gróźb – mówiła. – W swojej wypowiedzi wicestarosta twierdził, że chcę zniszczyć jego i jego rodzinę informując o jego działaniach Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wobec tych fałszywych oskarżeń będę domagać się publicznych przeprosin. Jeśli w ciągu siedmiu dni nie zostanę przeproszona, sprawę skieruję do sądu i będę domagać się wysokiego odszkodowania.

Przeprosin jednak nie było, co wicestarosta zapowiadał publicznie zaraz po konferencji posłanki. W konsekwencji Anna Zalewska złożyła w sprawie doniesienie do prokuratury. Postępowanie już się rozpoczęło. Posłanka została w lipcu przesłuchana.

– Wicestarosta dopuścił się kłamstwa, szantażu i gróźb – powtarza raz jeszcze Anna Zalewska. – Nie wykonywałam w jego sprawie żadnych telefonów ani w ogóle się nim nie zajmowałam, bo byłam zajęta tym, co naprawdę ważne – kampanią prezydencką Andrzeja Dudy. Zostałam znieważona jako funkcjonariusz publiczny.

Kto wie, czy zbyt emocjonalna wypowiedź wicestarosty podczas sesji, powielona przez dziennikarzy, nie stanie się przyczynkiem do jego poważnych kłopotów i prawnych, i finansowych.

O sprawie będziemy Państwa informowali na bieżąco.

Dominik Prus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *