Świdnica tonie w śmieciach

Wiosna rozbudziła się już na dobre i miejmy nadzieję, że póki co donikąd się nie wybiera. Zielenią się trawy, drzewa i krzewy, dni są co raz dłuższe, a i pogoda zdaje się już nie płatać nam figli. To idealny czas, byśmy – spragnieni wiosny po długiej w tym roku zimie – wybrali się na dłuższy spacer z rodziną bądź psem. Co jeśli jednak zamiast ładnych, zadbanych i czystych terenów zielonych do dyspozycji mamy tylko te zeszpecone masą śmieci?

Mieszkańcy Świdnicy na dłuższe spacery najchętniej wybierają okolice Parku Centralnego i Zalewu Witoszówka. Niestety, to właśnie w tych miejscach, rosną co raz to większe odrażające góry śmieci. Nie są to pojedynczo rzucone papierki czy butelki. To ogromne skupiska odpadów, które oszpecają okolicę.

Moja wizja Świdnicy jest taka:(…) inwestycje odbywają się z myślą o mieszkańcach i o otaczającym ich środowisku. Nie będę betonować ulic i skwerów” – mówiła prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska w swojej przemowie tuż po wygraniu wyborów. Pani prezydent bardzo często porusza w swoich wypowiedziach i w wywiadach z lokalnymi mediami sprawy estetyczne miasta. Mówiąc o najważniejszych elementach rewitalizacji Parku Centralnego wymieniła: „…piękną, zadbaną zieleń, która ma nas zachwycać, która ma sprawić wrażenie, ze jesteśmy w pięknej zielonej oazie”.

O ile betonu, rzeczywiście w mieście nie przybywa, o tyle na pewno nie przypomina ono „pięknej zielonej oazy”. Spacerowanie w Parku Centralnym jest w tym momencie, z powodu sporej ilości błota, właściwie niemożliwe i za pewne nie stanowi dla nikogo większej przyjemności [park został rozkopany z powodu remontu – przyp. red.].
Zaśmiecone są nie tylko tereny wokół zalewu, sam zalew, ale i centrum miasta – zwłaszcza od strony podwórek. W utrzymania czystości na pewno nie pomagają mieszkańcom przepełnione, najwidoczniej za rzadko opróżniane kosze i kontenery na odpady.

Wisienkę na torcie stanowi „uwielbiany” przez świdniczan Zaułek Świętokrzyski. Nie dość, że od lat szpeci śródmieście, to dodatkowo pokrywająca go warstwa śmieci nieustannie rośnie. Władze miasta bronią się faktem, iż teren ten nie należy do nich, a do prywatnego inwestora. Ciężko jednak uwierzyć, że nie mogą zrobić nic z gromadzącymi się tam odpadami. Ciężko jest też zrozumieć, dlaczego nikt nic nie robi  z niszczącym krajobraz i szkodliwym dla zdrowia morzu śmieci, w którym tonie obecnie Świdnica.

/JN/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *