Wyjazd na mundial zapewniony

W niedzielę drużyna biało – czerwonych rozegrała zwycięskie spotkanie z zespołem Czarnogóry na stadionie PGE w warszawie. Mimo, że mecz już za nami, nadal się ekscytujemy sukcesem polskiej drużyny. Po dwunastu latach wracamy do gry na Mundialu. Słowa uznania należą się selekcjonerowi Adamowi Nawałce za odniesione sukcesy w pracy z naszą narodową drużyną. Najpierw doprowadził drużynę do Mistrzostw Europy, teraz wprowadził ją do gry na Mistrzostwach Świata w Rosji.

Cały mecz z Czarnogórą nie był fascynujący, ale przyniósł zwycięstwo polskim zawodnikom. Już w początkowej fazie meczu bramkę dla Polski uzyskał Robert Mączyński, następnie zrobił to Kamil Grosicki. Przy stanie 2:0 dla Polski zawodnicy nieco wyhamowali, starając się utrzymać wynik i dowieźć go do końca. Tak się jednak nie stało. Drużyna Czarnogóry wyrównała po strzałach Stefana Mugosy i Zarko Tomasevića. Remis, co prawda, dawał nam awans, jednak Polacy na tym nie poprzestali. Drużynę do walki pociągnął jak zwykle Robert Lewandowski i to on uzyskał trzecią bramkę dla biało – czerwonych. Kolejna padła przypadkowo, po oddaniu samobójczego gola przez Filipa Stojkovića. Polacy już do końca meczu grali z wielką determinacją, do ostatniego gwizdka, co było potwierdzeniem kursów z bet-bet.pl. Mecz zakończył się wynikiem 4:2 dla polskiej drużyny.

W grze polskiego zespołu widoczne są jeszcze pewne braki, niedociągnięcia, ale to, co do tej pory osiągnęli, można uważać za wielki sukces. Nieraz, grając słabo, też potrafiliśmy wygrać. Nie sztuką bowiem jest wygrywać, gdy drużyna jest w słabszej dyspozycji. Droga w eliminacjach nie była przecież łatwa. Przeszliśmy, wygrywając osiem z dziesięciu meczy. Każdy z przeciwników był wymagający i stawiał wysokie wymagania. W rezultacie pokazaliśmy swoją siłę i udowodniliśmy, że jesteśmy najlepsi. Wyszliśmy z grupy jako zwycięzcy i będziemy losowani z pierwszego koszyka. Oczywiście znajdziemy się wśród faworytów mistrzostw, sami nimi będziemy, a to oczywiście zobowiązuje. Eksperci sportowi mówią, że „drużyna wraca na swoje miejsce”.

Jednak droga na szczyty jeszcze długa. Jest wiele do zrobienia, trzeba udoskonalić technikę
i wyrównać poziom gry. Do tego trzeba dołożyć skuteczność podań i celność strzałów. Do tej pory pokazaliśmy swoją siłę, ale trzeba pamiętać, że na Mistrzostwach Świata łatwych przeciwników nie ma. Wielkim sukcesem na pewno będzie, gdy uda nam się dotrzeć do półfinałów. Zagorzali kibice wierzą w końcowy sukces, jakim będzie sięgnięcie przez polską drużynę po tytuł mistrzowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *