Podczas spotkania z przedsiębiorcami minister omówiła najistotniejsze obecnie kwestie gospodarcze, wśród nich znalazła się m.in. sprawa przywrócenia do łask szkolnictwa zawodowego. – Musimy odbudować młodym ludziom wizję kariery i próbować wyjaśniać, że szkoła zawodowa nie zamyka drzwi do kariery – mówiła. – Potrzebujemy ludzi wykwalifikowanych posługujących się językami obcymi. Szkoła zawodowa nie jest niczym gorszym. Podobnego zdania co minister Anna Nemś był też obecny podczas spotkania Artur Mazurkiewicz, prezes Zarządu Pracodawców Dolnośląskich. – Szkolnictwo zawodowe nie jest pobudzone, choć oczywiście gminy robią coraz więcej aby „zawodówki” zaczęły współpracować ze strefami ekonomicznymi. Również przedsiębiorcy mają już taką możliwość. Nie zmienia to jednak zasadniczego faktu – bolączką pracodawców pozostaje niestabilność prawa. Ono szybko się zmienia a to powoduje zachwianie w inwestycjach – mówił Mazurkiewicz.
Podczas spotkania wysłuchano również opinii młodego przedsiębiorcy, Marcina Hudymy, który swoją działalność rozpoczął i prowadzi bo umożliwiła mu to pożyczka z Funduszu Regionu Wałbrzyskiego. – Mnie wykształcenie dała wrocławska politechnika lecz jesteśmy przynajmniej 10 lat w tyle. Obecnie wymieniamy na „nowe” to, czego nauczyliśmy się na studiach. Młody przedsiębiorca poruszył też inny ważny problem. – Na najwyższym szczeblu innowacyjności obawiam się współpracy z ośrodkami naukowymi ponieważ moje pomysły mogą zostać tam „pożyczone”. – mówił Marcin Hudyma. Minister obiecała jednak, że na podobne problemy z jakimi borykają się młodzi ludzi prowadzący własny biznes zwróci uwagę. Zadeklarowała też pomoc przy udziale szefa Funduszu Regionu Wałbrzyskiego, Roberta Jagły.
Dodajmy, że Marcin Hudyma nie jest jednym, który dzięki środkom z Funduszu prowadzi własną działalność. – Dzięki rządowym środkom na naszym terenie powstało 90 nowych firm. To pieniądze pozwalające zaistnieć wielu młodym ludziom – mówił Robert Jagła.