
Dwie dziewczynki , które w ramach pieczy zastępczej sąd powierzył małżeństwu Mariusza i Marty D. przeszły prawdziwe piekło. Starsza, dziś niespełna ośmioletnia, została w tym czasie wielokrotnie zgwałcona przez swego opiekuna. O tym, co działo się w domu bały się komukolwiek powiedzieć. Tragedia rozgrywała się w jednej ze wsi pod Głogowem.
Prokurator zarzucił 46-letniemu Mariuszowi D., że w okresie od 16 lutego 2021 do 27 października 2023 co najmniej 12 razy obcował płciowo ze starszą z dziewczynek, co najmniej 20 razy zmusił ją do do innej czynności seksualnej, co najmniej 9 razy prezentował jej treści pornograficzne. Wszystkich tych przestępstw dokonał nadużywając stosunku zależności wobec nieporadnego, bezbronnego dziecka, które zostało powierzone pod jego opiekę. Mariusz D., tak jak jego 43-letnia żona Marta D., ma również zarzut znęcania się, głównie psychicznego, nad dziećmi.
Z informacji przekazanej przez prokurator Lilianę Łukasiewicz, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Legnicy, siostry mają obecnie niespełna 8 i niespełna 6 lat. Pod opieką państwa D. pozostawały przez okres 3 lat i 8 miesięcy, do 27 października 2024 r., kiedy to przekazano je do rodziny adopcyjnej. W następnych tygodniach na światło dzienne wyszła potworna prawda o ich przeżyciach. 14 stycznia 2025 roku ośrodek adopcyjny Dolnośląskiego Ośrodka Polityki Społecznej we Wrocławiu, powiadomiony przez matkę adopcyjną, złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dwa dni później Prokuratura Rejonowa w Głogowie wszczęła śledztwo. Dziewczynki zostały przesłuchane w obecności psychologa. Uzyskano opinię ginekologiczną odnośnie starszej z sióstr i opinię psychologiczną, gdzie potwierdzono wiarygodność złożonych zeznań.
Prokuratura zatrzymała oboje małżonków i przedstawiła im zarzuty, a do Sądu Rodzinnego i Nieletnich w Głogowie skierowała wniosek o pozbawienie ich pieczy nad resztą dzieci. Sąd odebrał Marcie i Mariuszowi D. wszystkie dzieci będące pod ich opieką (nie mniej niż 4).
Foto ilustracyjne WP.
Opieka zastępcza to także forma na życie, zarobek dla opiekunów. Nic w tym złego jeśli podopieczni żyją w dobrych warunkach, w domu ludzi dbających o nich.
Mnie odebrało mowę kiedy przeczytałem o gwałtach itd na dziecku. Nie miały domu, może rodziców i trafiły do piekła zagotowanego przez dorosłych ludzi… „opiekunów”.
Czy nie powinno się cyklicznie wdrażać procedury kontrolnej dla opiekunów? Co np kilka miesięcy obowiązkowe spotkania dzieci z psychologiem bez obecności opiekunów? Przecież już sam plan takich spotkań był by odstraszający dla potencjalnego gwałciciela… przed próbą skrzywdzenia dziecka.
A tak zachęcają do rodzin zastępczych…