Oświadczenie Jarosława Szymańczaka

Odpowiadając na oświadczenie Prezesa Zarządu Śląskiego Konsorcjum Autobusowego Zbigniewa Gruszki informuję, że nie potrzebuję 3 tygodni na odniesienie się do tego oświadczenia, tak jak członkowie ŚKA do mojego, gdyż nie mam nic do ukrycia. Fakty są następujące:
Nie było przeszkód, aby podmioty tworzące Konsorcjum realizowały wspólnie zamówienie, gdyż powołany został lider Konsorcjum, który zgodnie z umową reprezentuje członków Konsorcjum wobec Gminy Wałbrzych.
Utworzenie Spółki z o.o, w skład której wchodzą wszyscy członkowie Konsorcjum                         i traktowanie tej spółki jako podwykonawcy jest z punktu widzenia realizacji zamówienia fikcją. Faktycznym celem utworzenia spółki było to, aby po stronie wspólników występowały wyłącznie dochody, zaś po stronie spółki koszty. Zabieg ten służył temu, aby bez względu na kondycję finansową spółki, która faktycznie realizuje przewozy, Benedykt Nowak i jego wspólnicy osiągali dochód. Mechanizm ten wyjaśnia sam Zbigniew Gruszka będąc przesłuchiwany w dniu 10.09.2014r., gdy uprzedzony o odpowiedzialności karnej z art. 233 kk na str. 4 protokołu przesłuchania stwierdza:
– „faktury za świadczone przez Konsorcjum usługi wystawia lider Konsorcjum Benedykt Nowak”,
-„na fakturze widnieje Benedykt Nowak i środki wpływają na konto Benedykta Nowaka”,              
– „faktury są wystawiane co miesiąc”,
– „to jest proste, bo stawka 5,72 zł x miesięczny przebieg autobusów”,
-„spółka ŚKA ma ustaloną stawkę po jakiej realizuje przewozy i spółka wystawia swoją fakturę na lidera. Faktura wystawiana przez spółkę na lidera jest liczona stawką 5,02 zł x przebieg”,
– „w sumie każdy z konsorcjantów uzyskuje zysk liczony stawką 0,70 zł x przebieg”.
W świetle cytowanych wypowiedzi Zbigniewa Gruszki rozumiem, że prezes spółki realizującej 10- letni kontrakt opiewający na kwotę ok. 300 mln złotych nie potrafi rozróżnić 3 podstawowych terminów ekonomicznych – przychód, dochód, zysk. W związku z tym wyjaśniam, że 0,70 zł za każdy przejechany kilometr, o którym Zbigniew Gruszka mówił podczas przesłuchania i nazywa to zyskiem, faktycznie jest dochodem Benedykta Nowaka i jego wspólników. Natomiast kwota 5,02 zł jest faktycznym przychodem ŚKA Sp. z o.o, czyli bez względu na wynik finansowy spółki tak realizującej umowę, Benedykt Nowak i wspólnicy zawsze będą mieli dochód zagwarantowany na 10 lat z całego kontraktu. Jeśli ŚKA Sp. z o.o popadnie w kłopoty finansowe, to Benedykt Nowak i wspólnicy mogą postawić ją w stan upadłości, nie ryzykując własnym majątkiem, gdyż z istoty prawa handlowego wynika, że spółka odpowiada do wysokości posiadanego majątku. Bez względu na wynik finansowy spółki Benedykt Nowak i wspólnicy będą przez cały okres obowiązywania umowy otrzymywali ok. 12 % netto z kwoty kontraktu, czyli 0,70 zł za każdy przejechany kilometr, każdego autobusu, na każdej trasie. Tak więc Benedykt Nowak i wspólnicy mają zagwarantowany dochód w kwocie ok. 36 mln złotych bez względu na to czy ŚKA sp. z o.o będzie miało straty, czy nawet ogłosi upadłość, ponieważ umowa zawarta jest pomiędzy Gminą Wałbrzych a Konsorcjum, a nie z ŚKA sp. z o.o. Wyliczenie to dowodzi, że przez okres 10 lat miasto wypłaci na konto Benedykta Nowaka kwotę ok. 300 mln złotych, a 12% od tej kwoty stanowi 36 mln złotych. Jest to zatem czysty zysk, bez kosztów, bo koszty zostały przerzucone na operatora – sp. z o.o. Nie znam takiego systemu ekonomicznego ani prawnego, który umożliwiłby czerpanie stałych korzyści finansowych w okresie najbliższych 10 lat bez względu na sytuację finansową firmy. Nawet w czasach realnego socjalizmu gospodarka planowana była na okres 5 lat, ale jak widać Prezydent miasta Wałbrzych zadbał o dochody Benedykta Nowaka na najbliższe 10 lat. Należy też sprawdzić na jakiej podstawie bank udzielił spółce kredytu w wysokości 2 mln 756 tys. złotych spółce, której kapitał wynosi 120 tys. złotych i która funkcjonowała 2 miesiące od momentu jej założenia. Nawet student 1. roku ekonomi wie, że w takiej sytuacji bank nie może udzielić kredytu w oparciu o przyszłe, planowane przychody firmy.
Kolejna sprawa to przekazanie w użytkowanie, za darmo, 20 autobusów na rzecz ŚKA, które zostały zakupione ze środków unijnych. Zasady dofinansowania w programach unijnych wymagają, aby działalność na tych środkach prowadzona była na zasadzie non-profit. Jak wynika z zeznań złożonych w śledztwie 20.08.2014 r. przez Andrzeja Kłosoka członka zarządu ŚKA: „wspólnicy osiągają dochód z tytułu otrzymanych za darmo od miasta autobusów. W tej chwili ponad 50 autobusów świadczy usługi związane z umową”, „ŚKA w ostatnim roku wykazała zysk w granicach 250 tys. złotych”. Oprócz faktu, że Benedykt Nowak i wspólnicy osiągają dochód z tytułu przejęcia środków transportowych sfinansowanych przez UE, które otrzymali za darmo, to jeszcze dodatkowo spółka, która prowadzi działania operacyjne również na tych autobusach osiąga dochód. Istotne jest także   w jaki sposób Prezydent miasta Wałbrzycha wszedł w posiadanie 20 autobusów, które przekazał Benedyktowi Nowakowi i wspólnikom. Z dokumentów zgromadzonych przez prokuraturę oraz zeznań świadka Ireneusza Zarzeckiego prezesa MPK wynika, że o środki na zakup w/w autobusów aplikowała spółka prawa handlowego MPK, reprezentowana przez prezesa Zarzeckiego. Ireneusz Zarzecki stwierdził, że w chwili ogłoszenia upadłości przez MPK wniosek powinien upaść, a finansowanie autobusów powinno zostać automatycznie przekazane kolejnemu uczestnikowi w konkursie. Ponadto Ireneusz Zarzecki zeznał, że w chwili, gdy odchodził ze spółki MPK, posiadała ona źródła finansowania, a jej rentowność wynosiła 3%-4%. Co zatem się stało w okresie od kiedy Ireneusz Zarzecki przestał być prezesem MPK, do czasu kiedy mianowany przez Prezydenta Wałbrzycha nowy prezes zarządu Andrzej Kosiór postawił spółkę w stan upadłości z długiem ok. 30 mln złotych? Prowadząca działalność spółka, jak każdy inny podmiot gospodarczy, posiadała zobowiązania, które były regulowane. Miała też odroczone płatności za części i paliwo o 70 do 90 dni. Nagłe postawienie jej w stan upadłości pozbawiło wierzycieli spółki możliwości odzyskania pieniędzy. Jednocześnie majątek dotychczasowej spółki przeniesiono do innej spółki działającej pod inną nazwą i bez zobowiązań, z tym samym prezesem Andrzejem Kosiórem. Gdyby takie działania podjął prywatny przedsiębiorca, nie chroniony układem politycznym, to dawno siedziałby w więzieniu. Ponadto przez okres 3 miesięcy spółka MPK w upadłości prowadziła przewozy bez zezwoleń i licencji – o czym wiedzieli policjanci z sekcji Wydziału Ruchu Drogowego w Wałbrzychu oraz inspektorzy ITD, co potwierdził również Wojciech Ziemianek – kierownik ITD w Kłodzku, publicznie mówiąc o tym na sesji Rady Powiatu w Wałbrzychu w styczniu 2014r. Dowodem jest nagranie z tej sesji wraz ze stenopisem. W czasie, gdy spółka MPK realizowała przewozy bez ważnych zezwoleń i licencji, Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej sprawujący nadzór właścicielski nad tą spółką, zorganizował spotkanie z udziałem funkcjonariuszy policji, ITD, przedstawicielami Urzędu Skarbowego, ZUS-u, PIP-u i wielu innych instytucji, od których domagał się, aby dokonywali wzmożonych kontroli wszystkich przewoźników na terenie Wałbrzycha, za wyjątkiem MPK, które prowadziło przewozy bez ważnych zezwoleń. W związku z tym bezprawne było przepisanie wniosku z MPK spółki prawa handlowego na Prezydenta miasta Wałbrzycha, który nie istnieje jako podmiot gospodarczy.
Zbigniew Gruszka zarzuca mi kłamstwo jakoby do kwietnia 2013 r. ŚKA nie otrzymało ok. 10 mln złotych za świadczone usługi w okresie od stycznia do kwietnia 2013r.                          
Z publicznych wypowiedzi Romana Szełemeja wynika, że miasto Wałbrzych miało zapłacić za usługi ŚKA świadczone od stycznia 2013r. dopiero wtedy kiedy w Wałbrzychu pojawi się 30 autobusów zakupionych przez ŚKA. Nastąpiło to właśnie na przełomie kwietnia i maja. Czy zatem Zbigniew Gruszka zaprzecza, że ŚKA otrzymało te pieniądze? Dysponuję dokumentem – pismem z 15.05.2013r. podpisanym przez Bogusława Rogińskiego, który w odpowiedzi na zapytanie radnego Mirosława Lubińskiego podaje w pkt 10, że gmina płaci za usługi przewozowe wypłaca średnio miesięczne kwoty ok. 2 mln złotych, co daje kwotę ok. 10 mln złotych za okres 5 miesięcy od stycznia do maja 2013 r.
Zbigniew Gruszka pomawia mnie również o bezpodstawny zarzut w zakresie zmiany umowy na usługi przewozowe jaka nastąpiła (jak sam wskazuje) 28.02.2013r. w związku z powierzeniem przewozów tak zwanemu podwykonawcy. ŚKA sp. z o.o nie jest żadnym podwykonawcą lecz podmiotem faktycznie realizującym przewozy, który został powołany w tym samym składzie osobowym, co członkowie Konsorcjum, wyłącznie po to, aby oddzielić koszty ponoszone przez spółkę od czystego dochodu pozostawionego u lidera Konsorcjum i jego wspólników. K. Pawelec przesłuchany 26.08.2014r. na str. 2 protokołu opisuje to w ten sposób: „według mojej wiedzy ŚKA po podpisaniu umowy, w wyniku przetargu, uzyskało wszelkie wymagane prawem zezwolenia, które uprawniały ŚKA do wykonywania przedmiotu zawartej umowy tj. do świadczenia transportu na terenie Wałbrzycha oraz Szczawna Zdroju. ŚKA sp. z o.o powstała w celu realizacji zawartej przez ŚKA umowy. Powstała, aby umowę realizowała jedna spółka, a nie 6 firm wchodzących w skład Konsorcjum. ŚKA sp. z o.o powstała w grudniu 2012 r. już po podpisaniu umowy przez ŚKA, natomiast realizacją umowy zajęła się z początkiem marca 2013 r. spółka. Do tego czasu przedmiot umowy zawartej przez ŚKA wykonywany był przez 6 firm wchodzących w skład ŚKA i na te 6 firm wydane były zaświadczenia uprawniające do wykonywania przedmiotu umowy”.
Członek zarządu K. Pawelec twierdzi w zeznaniach prokuratorskich, że od marca 2013r. został zmieniony podmiot wykonujący zlecenie. Również w swoim oświadczeniu wskazuje na to Zbigniew Gruszka. Potwierdzało to, że został zmieniony podmiot faktycznie wykonujący usługę po 3 miesiącach od podpisania umowy z innym podmiotem, który wygrał przetarg. Oczywistym jest, o czym mówi sam zainteresowany, że zmieniono warunki umowy i w marcu Prezydent miasta Wałbrzycha, poprzez ZDKIUM, wyraził zgodę na zmianę warunków umowy w zakresie realizacji umowy przez tych samych wspólników tylko w innej formie organizacyjnej w celach wyżej przeze mnie ujawnionych.
Zbigniew Gruszka twierdzi, że nie ma nic dziwnego w tym, że zwyczajowo jeden z oferentów spotyka się z zamawiającym po złożeniu oferty, a przed rozstrzygnięciem przetargu i że jest to zgodne z prawem o zamówieniach publicznych. Rozumiem, że CBA również ma to samo zdanie na ten temat. Będę chciał uzyskać od CBA informację, czy to jest powszechna praktyka stosowana przez członków PO, w trakcie przetargów publicznych, w państwie rządzonym przez to ugrupowanie? Pewnie będzie miała coś do dodania w tej sprawie powszechnie znana z uczciwości, zwolenniczka przejrzystych reguł sprawowania władzy Pani Premier Ewa Kopacz. Cytuję co na ten temat miał do powiedzenia Benedykt Nowak przesłuchiwany 10.09.2014 r. „na moment uzyskania informacji o ogłoszeniu przetargu w Wałbrzychu oraz na moment złożenia naszej oferty przetargowej ja nie znałem Prezydenta miasta Wałbrzycha Romana Szełemeja. Obecnie ja znam Romana Szełemeja, pierwszy raz poznałem Prezydenta już po złożeniu oferty przetargowej. Wtedy prosił mnie  z wszystkimi członkami Konsorcjum o spotkanie. ŚKA sp. z o.o została założona jako narzędzie wykonawcze do obsługi zawartej umowy, powstała po zawarciu umowy przetargowej, było to chyba na początku 2013r .”
Zbigniew Gruszka w swoich zeznaniach 10.09.2014r. opisuje sposób w jaki środki finansowe są rozdzielane pomiędzy Benedykta Nowaka i wspólników i w jakim celu powstała spółka zależna od wspólników (nie jest to żaden podwykonawca, gdyż skład osobowy spółki jest tożsamy ze składem osobowym Konsorcjum). Manipulacją są stwierdzenia Zbigniewa Gruszki zawarte w jego oświadczeniu, że „w przypadku braku zatrudnienia podwykonawcy zysk ten stanowiłby zbliżoną wartość, tyle, że byłaby to różnica pomiędzy wynagrodzeniem otrzymanym od zamawiającego przez członków Konsorcjum, a pokrywanymi wtedy bezpośrednio przez członków Konsorcjum kosztami realizacji zadania.” W rzeczywistości tak by było właśnie, gdyby nie utworzono spółki z o.o. Obecnie dochód w wysokości 0,70 zł za każdy wozokilometr jest stały i niezależny od kosztów ponoszonych przez spółkę.
Zbigniew Gruszka zarzuca mi brak wiedzy ekonomicznej, a zdaje się, że sam nie rozumie podstawowych zasad ekonomii. Jest to tym bardziej zastanawiające, że do protokołu przesłuchania w trakcie śledztwa, inaczej niż w oświadczeniu, prawidłowo opisał sposób podziału kwoty wpływającej na konto Benedykta Nowaka. Zbigniew Gruszka nie wyjaśnia w jaki sposób spółka działająca od 2 miesięcy o kapitale zakładowym 120 tys. złotych i zdolności kredytowej 54 tys. złotych (dokument w tej sprawie znajduje się w aktach prokuratorskich) uzyskała kredyt w kwocie 2 mln 756 tys. złotych.
Nie jest istotne to, że zajezdnia została kupiona przez ŚKA, ale że miasto pozbyło się własności za kwotę kilkuset tysięcy złotych, gdy jak wynika z zeznań Ireneusza Zarzeckiego modernizacja samej lakierni 3 lata wcześniej kosztowała 1 mln 100 tys. złotych oraz to, że w okresie 7 miesięcy dzielących odsprzedaż, wartość zajezdni wzrosła wielokrotnie. Nadto pieniądze na zakup zajezdni ŚKA Sp. z o.o uzyskała z budżetu miasta za świadczone usługi. Zbigniew Gruszka nie wyjaśnia również w jakim celu inna spółka z Górnego Śląska kupiła zajezdnię w Wałbrzychu, by po 7 miesiącach odsprzedać ją innej spółce z Górnego Śląska za kilkakrotnie wyższą cenę. Dopełnieniem jest fakt, że pieniądze na zakup zajezdni ŚKA uzyskała w transzy z Urzędu Miasta Wałbrzych za świadczone usługi.
ŚKA wygrało przetarg na przewozy osób na terenie Wałbrzycha i Szczawna Zdroju, jednak świadczy usługi przewozowe dodatkowo na trasie do Boguszowa-Gorc, Mieroszowa, Walimia, starając się rozszerzać ten obszar na inne sąsiednie gminy. Przewozy te zostały zorganizowane na podstawie umów zawartych pomiędzy Prezydentem miasta Wałbrzycha a wójtami i burmistrzami okolicznych miejscowości. Wcześniej Roman Szełemej jako Prezydent Wałbrzycha, posługując się służbami mundurowymi, policją i ITD oraz funkcjonariuszami służb kontrolnych ZUS-u, US-u i PIP-u, poprzez wzmożone kontrole niezależnych przewoźników, eliminował ich z rynku stwarzając brak alternatywy dla ŚKA.
W stosunku do mnie podjęto następujące działania:
2.08.2014 r. podczas powrotu z zagranicy podjęto próbę zatrzymania mnie i wywiezienia w nieznanym kierunku.
4.05.2015 r. policjanci z KMP w Wałbrzychu, którzy wcześniej grozili mi oraz moim współpracownikom i pełnomocnikowi chcieli przy pomocy urzędników spenetrować bez nakazu siedzibę mojej firmy. Następnie w obecności 6 świadków, 4 policjantów pobiło mnie na terenie mojej firmy, po czym przewieziono mnie do KMP w Wałbrzychu, gdzie grożono mi śmiercią żądając, abym w ciągu 2 tygodni wraz z rodziną wyprowadził się z miasta.                
21.05.2015 r. o godz. 5.15 podpalono budynek firmy, w której się znajdowałem. Sprawcy przestępstwa zostali zarejestrowani przez monitoring i wskazani policji.
W marcu 2015 r. jeden ze świadków, który poniósł śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach (miał być przesłuchiwany w prokuraturze), wskazał osoby, które miały mnie wyeliminować do końca kwietnia 2015 r. W tym samym czasie inni świadkowie wskazywali miejsce spotkań oraz załatwiania interesów w jednym z lokali gastronomicznym, w którym spotykali się politycy, prokuratorzy, sędziowie, funkcjonariusze policji i ITD. Jestem w posiadaniu tych zeznań.
Informuję, że po ostatniej próbie spalenia mnie w siedzibie mojej firmy jestem przygotowany na każdy atak bandytów, lecz tym razem ci, którzy przyjdą mnie zamordować na terenie mojej firmy pozostaną już tutaj na zawsze. Obiecuję wam to bandyci.
Podtrzymuję wszystkie zarzuty i oskarżenia, o których mówiłem podczas rozmowy  w TV Dami, tym bardziej, że zostały one sformułowane na podstawie zeznań członków zarządu ŚKA Sp. z o.o złożonych w postępowaniu karnym, gdy byli przesłuchiwani po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.
Na zakończenie, wzywam Zbigniewa Gruszkę do rozmowy na antenie TV Dami. Skoro Zbigniew Gruszka zarzuca redaktor Wiolecie Rybczyńskiej „nierzetelne” dziennikarstwo, to proponuję, aby w rozmowie uczestniczyli również pozostali członkowie Konsorcjum oraz Prezydent Roman Szełemej, gdyż będą mogli na bieżąco ustosunkować się do stawianych im zarzutów. Zresztą Zbigniew Gruszka może zaprosić do rozmowy dowolnie wybrane przez siebie osoby – ja będę sam i odpowiem na wszystkie zarzuty. Opinia publiczna ma prawo do własnych ocen na podstawie wskazanych i ujawnionych faktów.
Niezależnie od decyzji Zbigniewa Gruszki w tej sprawie, zdecydowałem się skierować przeciwko niemu akt oskarżenia w trybie art. 212 & 2 kk, a w sprawie przestępstw opisanych przeze mnie złożyłem zawiadomienie do Prokuratury Generalnej w Warszawie, CBA, Wydziału Wewnętrznego Policji i do wiadomości Premier Ewy Kopacz.
                                                                                                              Jarosław Szymańczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *