Skok na koks?

E_RGgXNXIAkM4nn.png

„W Platformie Andrzej miał ksywkę GRABARZ, bo wszystko czego się dotknął umierało” – mówi redakcji prominentny działacz dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej, który zastrzega sobie anonimowość. Poniżej prezentujemy rozmowę z człowiekiem, który uważa za wysoce niestosowne obsadzanie wysokich menadżerskich stanowisk w spółkach Skarbu Państwa politykami i ich najbliższymi współpracownikami. Nasz rozmówca twierdzi, że prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej nie może się pogodzić z serią porażek w polityce, samorządzie, a ostatnio w związku z jego osobistymi rekomendacjami osób do zarządów wałbrzyskich spółek, które nie zyskały akceptacji.
W ostatnich dniach prezydent Wałbrzycha poświęca bardzo wiele czasu na spotkania z najważniejszymi osobami w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Towarzystwie Finansowym Silesia i wpływowymi politykami PO. Wszystkie te osoby wiąże jeden wspólny mianownik – Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze VICTORIA S.A. Czy intensywne zakulisowe działania Romana Szełemeja mają związek z trwającym właśnie w spółce WZK VICTORIA SA konkursem na stanowisko Prezesa Spółki i Członków Zarządu? Czy wieloletni, zaufany współpracownik prezydenta Wałbrzycha Andrzej Kosiór zostanie prezesem tej największej wałbrzyskiej Spółki? Tego próbujemy dociec w poniższej rozmowie.

Członek Platformy (CP):
„Nie potrafię przypomnieć sobie jakiś szczególnych osiągnięć Andrzeja, ale na pewno ma cenną w polityce cechę, jest bardzo lojalny”. No i skończył to samo L.O. co Szełemej, a to najlepsza rekomendacja (śmiech).
TV DAMI REGION (TDR):
Lojalny wobec partii? A pan Andrzej Kosiór jest członkiem Platfromy Obywatelskiej?
CP:
Lojalny wobec Romana Szełemeja, nie partii. Choć faktycznie jest członkiem naszej organizacji.
TDR:
Uważa Pan, że obsadzanie najważniejszych, a zarazem najbardziej dochodowych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa zasłużonymi dla rządzącej partii osobami lub zwyczajnie zaufanymi kolegami jest słuszne?
CP:
Pani redaktor, wie Pani doskonale tak samo jak ja, że oficjalnie nie ma prawa dochodzić do takich sytuacji, że organizowane są konkursy w wyniku, których wybierani zostają najbardziej kompetentni profesjonaliści, a sam Premier Donald Tusk zakazał obejmowania prezesur przez członków PO więc…
TDR:
Więc dlaczego w tym konkretnym wałbrzyskim przypadku, mamy do czynienia z taką aktywnością prezydenta Szełemeja? Skoro jest jak Pan mówi to kandydatura przyjaciela prezydenta Andrzeja Kosióra powinna obronić się sama prawda?
CP:
Tu dotykamy zupełnie innej kwestii, niż rzetelność konkursowych procedur. Tu chodzi o urażoną dumę „prowincjonalnego polityka Po” – jak ostatnio usłyszałem u redaktora Mazurka. Polityka, który dla Platformy robi tyle samo dobrego, co złego, według mnie oczywiście.
TDR:
Ale czy powołanie na stanowisko prezesa Koksowni pana Kosióra, będzie naprawdę takim wielkim sukcesem Romana Szełemeja.?
CP:
Może nie wielkim ale znaczącym
TDR:
Dlaczego?
CP:
Bo oprócz realnego wpływu na działania Koksowni prezydent Szełemej pokaże swojemu otoczeniu, że jeszcze coś może
TDR:
A myśli Pan, że to otoczenie w niego wątpi?
CP:
Proszę mi wierzyć, że tak. Prezydent nie ma ostatnio najlepszej passy.
TDR:
A dlaczego? Przecież jego polityczne łono wygrało wybory i rządzi Polską, dlaczego Szełemej ma dzisiaj ciężki czas?
CP:
Mogę tylko powiedzieć, że wiąże się to z sytuacją wyboru marszałka województwa i przegrana kandydata PO.
TDR:
A prezydent Szełemej miał coś z tym wspólnego?
CP:
Podobno, niestety tak.
TDR:
Ale wróćmy do koksowni VICTORIA i kandydatury Andrzeja Kosióra na prezesa zarządu, czy abstrahując od jego politycznych i personalnych powiązań, nie jest to dobry kandydat?
CP:
Nie, ponieważ Andrzej nie jest dobrym menadżerem, to urzędnik, samorządowiec może nawet polityk ale mało sprawny prezes. Pamiętam, jak został Burmistrzem Mieroszowa i podjął decyzję o przekształceniu miejscowego zakładu stolarskiego w jednostkę budżetową, doprowadziło to niemal do bankructwa Mieroszowa, a dla niego samego skończyło się odwołaniem go przez radnych. Podobnie było wielu innych przypadkach, gdzie pojawienie się Andrzeja zwiastowało upadłość.
TDR:
Ja pamiętam głównie sprawę upadłości wałbrzyskiego MPK.
CP:
Tak to bulwersowało, bo to właśnie Andrzej Kosiór, po trzech miesiącach pracy na stanowisku prezesa zarządu miejskiej spółki, postawił ją w stan upadłości, a potem zażądał wysokiej odprawy..
TDR:
Tak około 40 tyś złotych, mimo że wtedy sprawował jednocześnie funkcję prezesa MZUK, spółki miejskiej to pozwał miasto o odprawę.
CP:
Chyba ma Pani rację, tak było.
TDR:
I w szybkim czasie cały majątek MPK i autobusy poszły w ręce prywatnego przedsiębiorcy ze śląska
CP:
Niestety tak, ale teraz jest zmiana koncepcji i Prezydent chce aby transport wrócił pod zarząd miasta
TDR:
Szkoda, że tak późno ta zmiana koncepcji, można było uratować MPK i miejsca pracy
CP:
Teraz mamy mieć autobusy wodorowe w Wałbrzychu, a to wiele zmienia.
TDR:
Raczej nie za wiele. Czy autobusy jeżdżą na paliwo, czy są elektryczne czy wodorowe to nie ma większego znaczenia dla samej koncepcji transportu. Prezydent oddał transport publiczny w ręce ŚKA a teraz chce go odzyskać. Po co?
CP:
Bo 40 autobusów wodorowych to sukces polityczny na skalę kraju. To ważniejsze niż ekonomiczne tabelki.
TDR:
No tak. Autobusów otrzymanych za rządów PiS-u
CP:
TAK
TDR:
Prezydent Szelemej odmienia KPO przez wszystkie przypadki i ogromnie liczy na środki z tego funduszu. Czy faktycznie dostanie je w takiej wielkości jak oczekuje?
CP:
Bardzo wątpię. Wałbrzych jest w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej i zwyczajnie może nie mieć na wkład własny do projektów, które chciałby realizować. Myślę, że czas dużych inwestycji w Wałbrzychu już minął.
TDR:
Dlatego prezydent tak bardzo chciał wyrwać się z tego miasta?
CP:
Nie, powód jest inny. Szełemej to niezwykle ambitny człowiek, on w Wałbrzychu niczego już nie dokona. Jego horyzonty są daleko szersze niż wałbrzyska perspektywa, dlatego chciał zostać wojewodą, próbował uciec do europarlamentu ale proponowane mu miejsce na liście obrażało jego ego i go nie przyjął. Te wszystkie zabiegi skończyły się klęską, a Prezydent został tam gdzie jest.
TDR:
A to mu doskwiera?
CP:
Myślę, że tak ale w tym ostatnim czasie wielu moich kolegów z Wałbrzycha, Wrocławia i Warszawy zrozumiało o co tak naprawdę chodzi Szełemejowi i kim on naprawdę jest..
TDR:
A o co chodzi i kim jest?
CP:
Nie odpowiem Pani na to pytanie, ale powiem, że prezydent kariery już nie zrobi.
TDR:
Czy jeżeli w wyniku toczącego się konkursu prezesem zarządu koksowni VICTORIA zostanie Andrzej Kosiór, przyboczny, zaufany żołnierz prezydenta Szełemeja, będzie to sukces transparentnych procedur konkursowych czy osobisty Romana Szełemeja?
CP:
Może powiem tak, takie rozstrzygnięcie będzie porażką Platformy Obywatelskiej i długofalowo będzie miało bardzo poważne konsekwencje. Wierzę jednak, że organizacja którą prezentuje ma w sobie mądrość większą od PiS-u, który ponad wszystko stawiał na swoich, a nie dobrych.
TDR:
Dziękuję Panu za szczerą rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *