Cały ambaras w tym, że komedia Wereśniaka została ściągnięta z internetu nielegalnie. A co za tym idzie rozpowszechniana jest nieograniczonej ilości osób. Oczywiście bez zgody właściciela praw autorskich. – Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte na początku czerwca tego roku na podstawie materiałów skierowanych do nas przez Prokuraturę z Białegostoku – mówi prokurator Ewa Ścierzyńska. – Z dokumentów, które otrzymaliśmy wynika, iż osoby, które chciało obejrzeć film korzystały z takiego oprogramowania, które w chwili ściągania natychmiast rozpowszechniało materiał w nieznanej ilości. Obecnie badamy w jakim zakresie osoby te wiedziały, że działają nielegalnie – dodaje prokurator Ścierzyńska.
Niestety, nawet Ci, którzy nie mieli wiedzy, że działają nielegalnie mogą ponieść konsekwencje. W grę wchodzi grzywna a nawet kara pozbawienia wolności do roku. W przypadku umyślnego działania kara jest wyższa i sięgać może do 2 lat pozbawienia wolności.
Sprawę policji zgłosiło Studio Filmowe Interfilm sp. zo.o z siedzibą w Warszawie, dystrybutor filmu „Wkręceni”. Dodajmy, że w skali całego kraju sprawa dotyczy 70 tysięcy osób.