„Wyrwij murom zęby krat. Zerwij kajdany, połam bat. A mury runą, runą, runą i pogrzebią stary świat” rozbrzmiało dziś z głośników ustawionych na świdnickim Rynku. Działacze pierwszej Solidarności w Świdnicy w skromnym gronie zebrali się by wspólnie powspominać wydarzenia z 31 sierpnia 1980 roku.
W sierpniu 1980 doszło w Polsce do masowych protestów przeciwko władzom PRL, w wyniku których doszło do czterech porozumień – w Szczecinie, Gdańsku, Jastrzębiu Zdroju i Dąbrowie Górniczej. To które przeszło do historii jako najważniejsze zawarte zostało w Stoczni Gdańskiej i sygnowane było przez Lecha Wałęsę. Poparcie dla strajków wyrazili także świdniczanie. „W wielu zakładach zapanowała napięta atmosfera. Jedni buntowali się po cichu, inni otwarcie i głośno wyrażali swoje zdanie” – wspominają uczestnicy dzisiejszego spotkania, byli działacze Solidarności. Na pytanie czy było warto wtedy walczyć, wszyscy zgodnie odpowiadają, że „warto”. Czy uzyskali to o co walczyli? Tu zdania są nieco podzielone.
„Walczyliśmy o wolną Polskę, o wolny wybór, o wolne media. Czy nam się udało? Tak, przecież żyjemy dziś w wolnym kraju. Jednak walczyliśmy też o to, by Polacy byli zgodni i szanowali się nawzajem. To nam, Polakom, nie do końca wychodzi. Nasza historia nic nas nie uczy. Wciąż nie umiemy rozmawiać, a jedynie się kłócić i wyzywać. Jako naród nie jesteśmy solidarni.” – mówi z żalem pan Piotr, który w 1980 roku przyłączył się do strajków.
„Gdyby nie tamte czasy, nie wiadomo co by było dzisiaj. Być może byłoby jeszcze gorzej. Mamy dziś wolność wyborów, bo wywalczyliśmy to sobie. Niestety moim zdaniem wciąż nie umiemy z niej korzystać. Możemy dużo zdziałać podczas wyborów, ale co z tego skoro frekwencja wśród wyborców jest bardzo niska?” – pyta pan Stanisław, były działacz Solidarności i dodaje żartobliwie – „ Przynajmniej mamy dziś na półkach winogrona, banany, a nasze dzieci nie wiedzą co to jest wyrób czekoladopodobny”.
Dzisiejsze spotkanie na świdnickim Rynku byli działacze Solidarności traktowali jako wydarzenie jedynie sentymentalne. Chcieli powspominać dawne czasy i przypomnieć młodym ludziom, że „o to jak wygląda dzisiaj Polska, jak wygląda Świdnica, ktoś kiedyś musiał walczyć”.
/JN/