Radny sejmikowy Patryk Wild o „sudeckim Y-ku”, swoim pomyśle zwanym „Plan Wilda” oraz najważniejszych sprawach mijającej kadencji.
Spełniłem swoje wyborcze obietnice
Radny sejmikowy Patryk Wild o „sudeckim Y-ku”, swoim pomyśle zwanym „Plan Wilda” oraz najważniejszych sprawach mijającej kadencji.
Męcząca ntelektualnie wypowiedź człowieka zadowolonego z siebie i swoich pomysłów – ironicznie napiszę – dajcie nam takich stu a sami se te Polskę odbudujemy.
Panie Wild, dróg pan nie zbudował ale krytykuje pan, że szpital nie powstał. Można by uznać, że inwestycja wg pana uznania mogła powstać na pstryknięcie palcami? A może to nie pana pomysł (centrum onkologiczne) i stąd te „niezadowolenie”?
Pan ma archaiczne wyobrażenie twierdząc, że budowanie zakładów produkujących asortyment o podwójnym zastosowaniu należy lokować zdała od wrogiego państwa jako gwarancja ich funkcjonowania. 600 km pocisk lecących po trajektorii balistycznej pokonuje w kilka minut. I co z pana zakładami stanie się? Ustaną? Rosjanie nie muszą zająć Wałbrzycha, aby go zniszczyć, a szczególnie park maszynowy, którego utrata definitywnie kończy działalność produkcyjną. Itd itp.
Brak panu pokory, chwalenie cudzych ale dobrych pomysłów to oznaka ludzi, którym leży w sercu dobro ogółu, a nie wyłącznie własna satysfakcja i dążenie do spełnienia własnych ambicji, ale do tego trzeba dorosnąć.
Było dobrze w koalicji póki koalicja słuchała Wilda, koalicja nie słucha Wilda to jest „be”…