Zbyt duża aktywność wałbrzyskich radnych męczy prezydenta Szełemeja do tego stopnia, że grozi im komisjami etycznymi. Jednak 13 lat prezydentury z radnymi, którzy nie zadawali trudnych pytań przyzwyczaiło prezydenta Szełemeja do bezdyskusyjnej akceptacji jego pomysłów. Tak nagła zmiana w oczekiwaniach radnych i „ponadnormatywne” (jedna, dwie w tygodniu) interpelacje powodują duży dyskomfort dla Prezydenta i jego urzędników. Prezydentowi Szełemejowi nie podoba się też ton tych interpelacji (pytania są chyba zbyt trudne) i wskazuje na zawarte w nich „inwektywy” – choć nie podaje ani jednego bulwersującego przykładu.
https://m.youtube.com/watch?v=Jy613qoGMSk
Co on bredzi? Tabletki już nie działają?? Cenzura? Zamordyzm? Będą aresztowania? Chcialby załatwić sprawę jak z Szymańczakiem?
Przecież Prezydent nie jest od udzielania pisemnych odpowiedzi Radnym. Prezydent został powołany do wyższych celów – do wygłaszania kwiecistych, populistycznych wypowiedzi przed kamerami i kierowanych do gromadnie zebranych swoich wyborców.